Czterej Jeźdźcy Apokalipsy – czyli co sabotuje twój rozwój językowy? - Sklep Anna Kuca

0

Czterej Jeźdźcy Apokalipsy – czyli co sabotuje twój rozwój językowy?

Dodano: 04 sie 2022

Biblijni jeźdźcy apokalipsy zwiastują nadciągający koniec świata, a co może zapowiadać koniec twojej przygody z językiem angielskim?

1. Robisz ciągle to samo, oczekując innych efektów.

Zaczynamy od brzydkiej prawdy – dorosły człowiek ma za sobą ok. 10 lat nauki języka angielskiego, jeśli po tym czasie nadal próbujesz uczyć się w sposób ‘szkolny’ i liczysz na to, że tym razem się uda i tym razem będzie inaczej to gratulacje – właśnie załapałeś się na przejażdżkę z pierwszym jeźdźcem! Prawda jest taka, że nie będzie inaczej i nie będzie lepiej – będzie dokładnie tak samo. Sama świadomość tego może ci już pomóc w przełamaniu schematu, ale warto zagłębić się w ten temat i wypisać sobie parę rzeczy, które robiłeś/łaś do tej pory i nie przyniosły żadnych efektów oraz te rzeczy, które działają na ciebie i pomagają ci osiągać cele. Czasem bardzo mała modyfikacja może okazać się game-changer’em – na przykład do tej pory zawsze zapisywałeś/łaś się na kursy wieczorne ale jesteś wtedy zbyt zmęczony/a, żeby przyswajać wiedzę i tym razem poszukasz zajęć poranny, kiedy masz ‘świeży” i bardziej chłonny umysł.

 

 

2. Słuchasz „dobrych rad”

Na każdym kroku spotkasz samozwańczych ekspertów i doradców. Temat nauki języków obcych jest bardzo popularny i większość osób ma jakieś złote rady, którymi pragnie się podzielić ze światem. Do tego dochodzą jeszcze trendy i modne metody…wiosną zachęcają cię do nauki metodą komunikacyjną, a jesienią przychodzi czas na inną (jedyną słuszną!) metodę, której koniecznie musisz spróbować. Na czubku góry lodowej znajdą się jeszcze dobre rady bliskich i mniej bliskich ci osób. Sąsiadka Stasia nauczyła się języka dzięki genialnemu nauczycielowi, no więc zapisujesz się do niego na zajęcia i już po pierwszym spotkaniu czujesz, że coś jest nie tak. Sam dźwięk głosu tego rzekomo idealnego belfra irytuje cię i zniechęca…no ale przecież pani Stasia się nauczyła!? Rzucasz więc pana Idealnego i wyruszasz na poszukiwanie tej właściwej metody. Znajomi polecają naukę z płyt i nagrań mp3. Podobno genialna, jeździsz autem, nie czujesz że się uczysz, nagrania lecą w tle a ty przyswajasz język. Brzmi pięknie? Próbujesz…tylko nie przyszło ci do głowy, że twoi znajomi to słuchowcy a ty jesteś typowym wzrokowcem…znowu pudło. Co więc działa? Gdybym za każdym razem dostawała grosik, gdy ktoś mnie pyta o sprawdzoną i właściwą metodę nauki, byłabym już milionerką:) O metodę pytają wszyscy, a mało komu przychodzi do głowy, że metoda, która działa…to Twoja metoda! Niestety nie będzie łatwo – musisz poznać siebie, zastanowić się czy jesteś wzrokowcem, słuchowcem, kinestetykiem, jak Ty lubisz się uczyć, jak najszybciej zapamiętujesz, o jakiej porze dnia najlepiej przyswajasz nowe informacje. Lista pytań jest długa i z pewnością zada ci je dobry nauczyciel lub coach…i dopiero wtedy możesz zacząć dobierać metody, i dopiero wtedy metody zadziałają.

 

3. Walczysz z samym sobą

Mówiąc o nauce języka obcego nie sposób nie wspomnieć o motywacji...motywacji, która wcześniej czy później spadnie! To normalnie, ale wtedy właśnie pojawia się trzeci jeździec, który mówi ci: „Walcz”. Walka z samym sobą, zmuszanie się do nauki i myśli w stylu „muszę się uczyć”, „inni umieją, a ja wciąż nie” sprawiają, że bardzo szybko nauka zaczyna ci się kojarzyć z czymś nieprzyjemnym. Krew, pot i łzy…a w najlepszym przypadku nuda – to skojarzenia, które zaczynasz mieć z językiem obcym. Nie muszę chyba dodawać, że w tym przypadku twoja przygoda z nauką języka skończy się szybciej, niż myślisz. Jak uciec przez panem Bojowym? Zrób sobie tarczę:) Miej w zanadrzu listę,

rzeczy, które są przyjemne a przy okazji pomagają ci rozwijać się językowo. Przecież nie samą gramatyką żyje człowiek – ćwiczenie struktur zostaw sobie na lepszy dzień, gdy masz więcej energii i motywacji a w gorszy dzień obejrzyj stand up po angielsku, poczytaj komiks, obejrzyj serial bez napisów. Pomysłów jest wiele, zasada jedna – ma być przyjemnie! Bo nauka to nie tortury, więc przyzwyczaj swój mózg do tego że angielski = przyjemność.

 

4. Odbierasz sobie sprawczość

Czas na ostatniego jeźdźca, który sabotuje twój rozwój językowy. Roboczo nazwiemy go pan Wymówka. Pan Wymówka jest bardzo popularny, chyba każdy uczeń wybiera się z nim od czasu do czasu na przejażdżkę, ale regularne wycieczki w jego towarzystwie kończą się tym: ‘miałem złego nauczyciela”, „nie mam czasu na naukę”, „ten język jest za trudny” , a na koniec wisienka na torcie – „nie mam talentu do języków”. Większość ( w sumie wszystkie) z tych wymówek to bzdura: masz złego nauczyciela to go zmień, nie masz czasu to sprawdź co pochłania twój czas, angielski jest trudny…tak samo polski a jkoś się nauczyłeś,; talent do języków to mit. Te niekonstruktywne myśli, powtarzane wielokrotnie sprawiają, że zaczynasz szukać powodów swoich niepowodzeń na zewnątrz. A w rzeczywistości to ty masz największy wpływ na twój rozwój językowy. Nie odbieraj sobie sprawczości bo to twój proces, twoje rezultaty i twoje sukcesy lub porażki. Jest takie niezbyt popularne (może nie bez powodu) ćwiczenie coachingowe w którym uczeń dostaje na początku miesiąca pustą kartkę z kalendarza. Jego zadaniem jest codziennie wypisywać ile minut poświęcił na dany język. Liczy się dosłownie wszystko – czytanie książek, oglądanie seriali, czatowanie w języku obcym itp. Pod koniec miesiąca widać czarno na białym jak bardzo uczeń jest zaangażowany w swój proces nauki języka, ile czasu na to poświęca. Wtedy o wiele ciężej jest szukać powodów swoich niepowodzeń na zewnątrz.

© 2023 Anna Kuca Edukator. Wszystkie prawa zastrzeżone.

Realizacja: KULIKOWSKI-IT.pl sklepy internetowe Szczecin

Powiadom o dostępności Poinformujemy Cię, gdy artykuł pojawi się na magazynie. Podaj nam swój adres e-mail oraz ilość produktów.